Idol i autorytet

Idol i autorytet

Autor: Jan Mioduszewski
11 czerwca 2018 /

Idol i autorytet

   Czy w XXI wieku, kiedy wszystko można znaleźć w Wikipedii, potrzebne są autorytety?  Komu i do czego? Nie jest to sprawa prosta szczególnie dziś, kiedy zewsząd słyszymy opowieści o upadku autorytetów. Nie sądzę zresztą, żeby to były opowieści całkowicie prawdziwe, choć oczywiście ten i ów człowiek uznany przez jakąś grupę za autorytet nie udźwignął swojej roli i okazał się niegodny zaszczytnego tytułu. W kwestii autorytetów mamy jednak spore zamieszanie. Nie zawsze rozmawiając o ludziach, których za autorytet uważamy, mamy na myśli to samo znaczenie tej instytucji społecznej. Jest to bowiem instytucja i to ważna, bo pomocna w kształtowaniu ładu społecznego. Nie da się przecenić jej roli w wychowaniu, nauce, sztuce i moralności. Dlaczego jednak mówimy o jej upadku?

   Wydaje się, że czasem mylimy autorytety moralne z ekspertami, idolami, liderami, trenerami i po prostu szefami. Nie ma w tym niczego osobliwego, bo przecież dobry szef powinien być od czegoś ekspertem, trener musi mieć zaufanie trenowanych, ekspert przeważnie się na czymś dobrze zna, (choć bywa i tak, że się go tylko przedstawia jako eksperta, czyli daje mu prawo do tego, żeby sobie trochę pogadał).

    W życiu codziennym potrzebujemy specjalistów od rozwiązywania praktycznych problemów – lekarza, prawnika, elektryka i hydraulika. Są oni wiarygodni dla innych w jakiejś konkretnej dziedzinie wiedzy i działalności.

Sprawa komplikuje się, gdy myślimy o ekspertach innego rodzaju – o ludziach, którzy wiedzą, jak podejmować trudne wybory, nie ulegać impulsom, nie dążyć wyłącznie do uznania, władzy i innych dóbr niższego rzędu, o ludziach świadczących swoim postępowaniem i niezłomnością moralną o wartościach, które my jako społeczeństwo  uznajemy za ważne.

    W naszym pośpiesznym, nerwowym i coraz bardziej skomplikowanym życiu zauważamy własne ograniczenia i potrzebujemy przewodników. Najlepiej niezawodnych, nieskazitelnych, takich, którym moglibyśmy całkowicie zaufać. Dlatego ustanawiamy autorytety i się do nich odwołujemy. Wybieramy takich ludzi, którzy są wyjątkowo mądrzy, myślący szerzej niż inni, nastawieni altruistycznie, niezwykli. Jan Paweł II, Dalajlama, Robert Schuman, August Fieldorf to nie idole, nie eksperci, nie liderzy, lecz mistrzowie i wzory osobowe.

    Autorytet rodzi się więc w wyniku uznania społecznego. To my widzimy w cechach osobowych człowieka coś na tyle wartościowego, że liczymy się z jego zdaniem, chcemy go słuchać, wierzymy jego słowom. Zwykle wymagamy też, by obdarzona autorytetem osoba była całe swoje życie ideałem. Tymczasem człowiek, który dokonał w przeszłości czynów heroicznych, nie musi być herosem całe życie – ma prawo do błędów. Wyobrażenie o upadku autorytetów bierze się zatem z niezbyt realistycznego wymagania nieskazitelności. 

   Obok fałszywych wyobrażeń ludzi ustanawiających autorytet istnieje jeszcze inna przyczyna rozczarowań. Bywa, że obdarzona zaufaniem i autorytetem osoba rości sobie prawo do tego tytułu i domaga się posłuszeństwa, feruje wyroki, niesprawiedliwie ocenia innych, choć jej rola już się skończyła. Jesteśmy wtedy rozczarowani i mówimy, że autorytet nas zawiódł. I słusznie, bo autorytet ma tyle wspólnego z autorytaryzmem, co koń z koniakiem.

    Nie powinniśmy jednak mówić o upadku autorytetów. Mamy raczej do czynienia ze zjawiskiem częstego ich podważania, z modą na szukanie w życiorysach ludzi skaz. Czasem wiedza o tych skazach i błędach jest potrzebna, bo pomaga choćby w zrozumieniu ludzkiej natury czy uzupełnieniu luk w wiedzy o pewnych zjawiskach historycznych. Czasem sprawia, że tracimy zaufanie do jakichkolwiek autorytetów. A to już nie jest zjawiskiem pożądanym, bo autorytety są ważnym elementem ładu moralnego – swoistym punktem odniesienia w ocenie ludzkich możliwości moralnych. Nasza wiedza o wartościach nie bierze się przecież tylko z lektur szkolnych. Potrzebujemy żywych dowodów na to, że życie według wartości jest możliwe. Zjawisko podważania roli autorytetów bierze się zapewne z niezrozumienia jego funkcji. Autorytet ma wskazywać kierunek, podpowiadać, pomagać, a nie zniewalać i nakazywać! Zniewalanie i nakazywanie to domena autorytaryzmu.

       Nie jest więc dobrze, gdy nauczyciel mówi uczniom, że ten Słowacki to bałwan, a jego twórczość to szkodliwy anachronizm, więc nie trzeba jej znać. W ten sposób, patrząc na zjawisko sprzed ponad stu lat z dzisiejszego punktu widzenia, podważa się przecież rangę autorytetu w sztuce i sens wartości przez jego sztukę reprezentowanych.

     Nie jest pożądane, gdy neguje się hurtowo rolę żołnierzy wyklętych oraz ich patriotyzm, bo w ten sposób dyskredytuje się także sens patriotyzmu i oporu przeciw złu.

     Nie jest pożyteczna negacja autorytetu starych ludzi pod pretekstem, że nie przystaje on do czasów ponowoczesnych. Pewne wartości się nie starzeją, a pewien rodzaj mądrości jest uniwersalny. Czasem lepiej posłuchać prawie stuletniej Wandy Półtawskiej mówiącej o uczciwości, niż Sławomira Sierakowskiego rozprawiającego i niedojrzałości polskich elit politycznych. Na spotkania ze starsza panią wciąż zresztą przychodzą tłumnie młodzi ludzie. Trwałość małżeństwa, o której mówi Półtawska, nie jest widocznie wartością przemijającą, lecz dość trudną w realizacji. Przychodzą ci, którzy chcą sobie z trudnościami radzić i są ciekawi, jakie wskazówki da im doświadczony człowiek.

     Nie wszyscy jednak muszą mieć te same autorytety. Nie znaczy to jednak, że trzeba podważać autorytety, których sami nie ustanawiamy. Lepiej rozmawiać o tym, czym jest dobro, które one reprezentują. Dziś autorytet jest potrzebny nie po to, by go całościowo naśladować, lecz po to, by uczyć się od niego czynienia rzeczy dobrych. Z ich sumy można złożyć spory kawałek przyzwoitego życia. Rozmawiajmy więc o tym, czego powinniśmy się nauczyć, a nie o tym, czy ważne jest miejsce na pierwszej stronie tabloidu, bo wiadomo, że lepsze to w dobrej, ludzkiej pamięci. I odróżniajmy rolę autorytetu od roli nadętego, autorytarnego gaduły oraz mistrza od idola.

Jan Mioduszewski



Organizacje

Ośrodek "Instytut Konfucjusza w Krakowie"

Celem działalności Instytutu Konfucjusza UJ  jest promowanie języka i kultury chińskiej. Wśród proponowanych zajęć znajdą Państwo kursy językowe oraz specjalistyczne,...

Fundacja Scolar

Jesteśmy Fundacją, która specjalizuje się w diagnostyce i skutecznym uczeniu dzieci, młodzieży i dorosłych z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Jest...

Stowarzyszenie Otwarte Drzwi

Wspieramy osoby z niepełnosprawnościami, w kryzysie bezdomności, dzieci i młodzież oraz bezrobotnych. Działamy od 1995 roku.


Informujemy, iż korzystamy z informacji zawartych w plikach cookies. Użytkownik może kontrolować pliki cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies